Piekłam już ciasto z cukinią i z dynią, teraz przyszedł czas na buraczki. Ten oryginalny przepis znalazłam przypadkiem w miesięczniku ''Budapest Funzine'', jest to miesięcznik informujący o wydarzeniach , które mają miejsce w węgierskiej stolicy.
Babeczki miały swoich przeciwników i zwolenników, wyczuwalny jest w nich bardzo delikatny smak buraczków, ale przeważają zdecydowanie czekolada i migdały. Warto spróbować.
Składniki (około 10 babeczek):
2 jajka
100 gr. mielonych migdałów
60 gr. masła
szczypta soli
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
1 mała paczuszka proszku do pieczenia (użyłam Dr.Oetker)
1 mała paczuszka cukru waniliowego (dodałąm Dr. Oetker, dodałam również 1 łyżeczkę ekstraktu z wanilii)
2-3 niewielkie starte, surowe buraczki (około 150 gr.)
100 gr. gorzkiej czekolady
Zetrzeć na tarce buraczki i czekoladę i wymieszać razem, dodać mielone migdały. Żółtka oddzielić od białek. Białka ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli.Wymieszać żółtka z miękkim masłem i dodać wymieszane buraczki z czekoladą i migdałami. Dodać proszek do pieczenia i cukier waniliowy(można dodać 1- 2 łżki cukru, bo babeczki są raczej mało słodkie), a następnie połączyć z białkami. Nałożyć do foremek typu muffin lub cupcakes i piec w temperaturze 180 st. przez 20 min.Gotowe!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że tu zaglądasz!