sobota, 25 stycznia 2014

Walentynkowy konkurs z TortyOnline

Zapraszam Was na konkurs, w którym można wygrać wspaniały tort na nadchodzące Walentynki . Fundatorem nagrody jest firma TortyOnline. Zerknijcie na ich słodką stronę, gdzie znajdziecie torty na każdą okazję. Torty można zamówić dla siebie lub wysłać słodką pocztę do kogoś bliskiego. Jeśli macie ochotę na taki prezent to
 opiszcie Wasze wymarzone Walentynki w komentarzu poniżej. 
Wybiorę zwycięzcę, a jego autor otrzyma bon, który można zrealizować na stronie www.tortyonline.pl
Pamiętajcie o pozostawieniu imienia i adresu email pod komentarzem.



Regulamin konkursu:
  1. Konkurs jest organizowany przez blog BeeSweet i TortyOnline.
  2. Nagrodą jest bon o wartości 150 zł. do zrealizowania w sklepie www.tortyonline.pl.
  3. Zadanie konkursowe polega na opisaniu w komentarzu poniżej swoich wymarzonych Walentynek .
  4. Konkurs trwa od 25.01.2014 do 05.02.2014
  5. Wyniki konkursu zostaną podane nie póżniej niż 08.02.2014
  6. Nagroda jest dostarczana tylko na terenie Rzeczpospolitej Polskiej.




91 komentarzy:

  1. Razem z moim ukochanym patent na wymarzone Walentynki mamy bo my 14 lutego przez cały dzień blog Bee Sweet oglądamy i pyszne słodkości od sklepu TortyOnline podjadamy .Drogie Pary nocne igraszki już tak szybko wam nie miną jeśli jako zakochana para skosztujecie Sernik Cappucino .o orzechowym spodzie który jest teraz w modzie.Atmosfera w czasie Walentynek będzie wspaniała jeśli zasmakujecie się w pijanych śliwkach zamoczonych w czekoladzie i migdałach .Miłość nie zawsze można opisać słowem więc by się bardziej otworzyć przed sobą skosztujcie ciasto marchewkowe lub podnoszące energie ciasteczka bananowe .Jeśli Wasze uczucie unosi Was aż nad ziemię to delektujcie się tortem orzechowym z kremem .Gdy występują u Was problemy z ochotką :) to zjedzcie dynie na słodko .Kiedy rozłączają się Wasze życiowe dróżki to skosztujcie zatopionej w migdałach gruszki .Nawet jeśli napotykacie na problemy życiowe to skosztujcie ciasto mocno czekoladowe .Jeśli codziennie w naprawie są Wasze komórkowe telefoniki to spożyjcie mini jabłeczniki .Panna Cotta ,Cotta Panna właścicielka bloga Bee Sweet to kobieta bardzo fajna .Ona łączy wszystkie pokolenia i Nasz stosunek do kuchni w mig odmienia .Ona mnie z Jędrusiem połączyła i Nasze serca swą niesamowitą kuchnią zdobyła .
    Smakom pysznych wypieków nie ugnie się nawet twardy drwal bo on też zamawia dla swej ukochanej wyroby z portalu TortyOnline .Logotort,Fototort ,Tiramisu na widok takich słodkości zakochanym parom zabraknie tchu bo mają wybór z wypieków ponad stu .Pączki z marmoladą czy śmietaną kosztujemy z moją przyszłą Teściową czyli mamą :) zaś delikatne eklerki kosztują moją szwagierki :) .14 luty wybierz ten dzień dostawy dla dobra Twojej miłosnej sprawy .



    kochanka97@interia.pl Adriana w blogu Bee Sweet od zawsze zakochana :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmm. Wymarzone walentynki? Wieczorny spacer, jestem strasznym zmarzluchem, ale wyobrażam sobie tylko tą przyjemność wspólnego spacerowania po ulicach oświetlonych szyldami i pozostałościami świątecznych lampek na wystawach (albo jeszcze karnawałowymi i oczywiście walentynkowymi ozdobami), wyjście na łyżwy, ale na lodowisko miejskie na świeżym powietrzu, takie delikatnie oświetlone z jakąś spokojną muzyką a nie do hali sportowej. Wracając do domu kupilibyśmy składniki na wspólnie wybrane wcześniej czekoladowe ciasto albo deser i wspólnie je przygotowali. A potem jakiś przyjemny film i zajadanie się smakołykiem. Byłoby jeszcze milej gdybym miała do dyspozycji kominek przed którym moglibyśmy grzać nogi oglądając ten film a do czekoladowego smakołyku butelka dobrego wina. Do "oprawy" wieczoru doszedłby jeszcze kominek zapachowy i świeczka z jakimś przyjemnym aromatem. Oczywiście gdybyśmy mieli możliwość zajadania się zamówionym tortem to tylko na plus całej sytuacji bo jest zawsze ryzyko, że ten który mieliśmy upiec sami nie wyjdzie i wtedy czymś trzeba się poratować, a tak to nie ma ryzyka i nieudany wypiek nie zakłóci wspólnego wieczoru..

    Tak sobie myślę że przecież wymarzyć można sobie wszystko - Paryż albo Wenecję, czy Rzym, Albo SPA w górach w jakimś fajnym miejscu, na ten deser można gdzieś pójść, wiem o tym ale mi chyba większą przyjemność sprawia ta celebracja i robienie czegoś samodzielnie, czy to gotowanie czy "SPA", ciepło domu gdzie czuję się komfortowo. Wolę to niż przepych choćbym mogła sobie wymarzyć jedzenie czekoladowego tortu na szczycie wieży Eiflla, czy tam w kawiarni z widokiem na tą wieżę, albo Egipt, słońce i plażę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. hmmm. Wymarzone walentynki? Wieczorny spacer, jestem strasznym zmarzluchem, ale wyobrażam sobie tylko tą przyjemność wspólnego spacerowania po ulicach oświetlonych szyldami i pozostałościami świątecznych lampek na wystawach (albo jeszcze karnawałowymi i oczywiście walentynkowymi ozdobami), wyjście na łyżwy, ale na lodowisko miejskie na świeżym powietrzu, takie delikatnie oświetlone z jakąś spokojną muzyką a nie do hali sportowej. Wracając do domu kupilibyśmy składniki na wspólnie wybrane wcześniej czekoladowe ciasto albo deser i wspólnie je przygotowali. A potem jakiś przyjemny film i zajadanie się smakołykiem. Byłoby jeszcze milej gdybym miała do dyspozycji kominek przed którym moglibyśmy grzać nogi oglądając ten film a do czekoladowego smakołyku butelka dobrego wina. Do "oprawy" wieczoru doszedłby jeszcze kominek zapachowy i świeczka z jakimś przyjemnym aromatem. Oczywiście gdybyśmy mieli możliwość zajadania się zamówionym tortem to tylko na plus całej sytuacji bo jest zawsze ryzyko, że ten który mieliśmy upiec sami nie wyjdzie i wtedy czymś trzeba się poratować, a tak to nie ma ryzyka i nieudany wypiek nie zakłóci wspólnego wieczoru..

    Tak sobie myślę że przecież wymarzyć można sobie wszystko - Paryż albo Wenecję, czy Rzym, Albo SPA w górach w jakimś fajnym miejscu, na ten deser można gdzieś pójść, wiem o tym ale mi chyba większą przyjemność sprawia ta celebracja i robienie czegoś samodzielnie, czy to gotowanie czy "SPA", ciepło domu gdzie czuję się komfortowo. Wolę to niż przepych choćbym mogła sobie wymarzyć jedzenie czekoladowego tortu na szczycie wieży Eiflla, czy tam w kawiarni z widokiem na tą wieżę, albo Egipt, słońce i plażę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdy byłam nastolatką moje wyobrażenie Walentynek oscylowało wokół pluszowych misiów, czekoladowych, czerwonych róż i romantycznych spacerów. Jednak z biegiem lat zmieniłam się ja, zmieniły się moje oczekiwania i wobrażenia. Spotkałam na swej drodzę mężczyznę, o którym śmiało mogę powiedzieć, że to "ten jedyny".
    Zatem może to zabrzmi banalnie, ale nie ważne gdzie, ważne żeby razem z Nim. Moje wymarzone Walentynki to dzień z Jarkiem. Nieważne co będziemy robić: gotować, film oglądać czy z psem spacerować. Najważniejsze, że będziemy razem, zakochani w sobie jak na pierwszej randce. Miłość to wszystko czego potrzebujesz.
    Wszystkim życzę miłości w Walentynki.

    OdpowiedzUsuń
  5. BARBARA
    Walentynki to piekny zwyczaj ale pewnie tylko dla mlodych przez tyle lat nigdy tego nie obchodzilismy a rok za rokiem lecial ale teraz bysmy chcieli spedzic romantyczny wieczur we dwoje patrzac sobie w oczy i szeptac ciagle KOCHAM CIE ja mam 45 lat maz 56 to wiek dla wielu mlodych za stary zeby obchodzic takie swieto my jednak do konca naszych dni bedziemy sie kochac i znosic ciagle trudy zycia jakie nas otaczaja dlatego tez chcielibysmy choc jeden dzien spedzic w romantycznym nastroju ciagle o tym mazymy a moze teraz
    barbara barbarawendt1969@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Wymarzone Walentynki: być z mężem, tulić nic nie mówić i słuchać bicia Jego serca. Aby ten dzień wreszcie stał się wyjątkowy i mój ukochany po prostu znalazł dla mnie czas.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje wymarzone walentynki?? to pragnę by znależć się w pięknym hotelu w
    Paryżu w eleganckiej restauracji z ukochanym przy wieży Eiffella poczuć się jak w bajce zapomnieć o wszystkim chcę by na stole zagościła lampka czerwona wina całusy aż do rana marta21121980@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko, kabriolet, koronkowa sukienka i stolik nad brzegiem Bałtyku w lutym...no proszę Cię:) Marzenia też muszą mieć jakieś minimum realności:)

      Usuń
    2. JEŚLI MAMY TAKI LUTY JAK W TYM ROKU TO DLACZEGO NIE? KAŻDE MARZENIE JEST PIĘKNE I KAŻDE MOŻNA SPEŁNIĆ JEŚLI SIĘ TEGO BARDZO CHCE. MIŁOŚĆ POTRAFI POKONYWAĆ WSZELKIE PRZESZKODY. NAWET TE GDY NA DWORZE JEST -20 STOPNI. A MARZENIA SĄ NIE TYLKO PO TO BY JE REALIZOWAĆ. KAŻDY Z NAS MA MARZENIE, KTÓRE SIĘ NIGDY NIE SPEŁNIŁO I BYĆ MOŻE SIĘ NIE SPEŁNI. SZKODA, ŻE UMIEŚCIŁA TU PANI/PAN TEN KOMENTARZ, BO CHĘTNIE BYM PRZECZYTAŁA MARZENIE DOROTY (KTÓRE JA WIDZĘ USUNĘŁA). KAŻDE MARZENIE JEST WARTE SPEŁNIENIA NAWET TO, KTÓRE WYDAJE SIĘ NIEREALNE.

      Usuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wymarzone Walentynki zawsze kojarzyły mi się z wyjściem do restauracji,milionem drobnych prezencików-koniecznie w serduszkowo-słodkim motywie-,romantycznym spacerkiem.Moje podejście do święta zakochanych zmieniło się wraz z przeprowadzką do dużego miasta,gdzie takie atrakcje są na wyciągnięcie ręki.Razem z narzeczonym mamy taką małą tradycję,która się nie zmienia od kilku lat. Wspólnymi siłami szykujemy pyszną kolację w domu,oglądamy ulubione filmy,zajadamy się słodyczami-najczęściej jest to kupione ciasto,bo z nas obojga żadni cukiernicy,spędzamy czas po prostu razem-bo to jest dla nas najważniejsze :)

    Dominika Guzik
    domka164@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Może to dziwne i banalne ale moim ulubionym sposobem na spędzanie czasu jest leniuchowanie z moją ukochaną u boku. Leżymy sobie jak dwie kłody, unikając zbędnego ruchu. Zapatrzeni w siebie, po uszy w sobie zakochani, pogrążeni w błogości. W bezproblemowym świecie, czujemy się jak w siódmym niebie. Do pełnej nirwany brakuje tyko pysznego żarełka. Najlepiej słodkiego i cudnie wyglądającego jak moja Malinka ♥
    I właśnie tak spędzę dzień świętego Walentego .

    OdpowiedzUsuń
  12. Może to dziwne i banalne ale moim ulubionym sposobem na spędzanie czasu jest leniuchowanie z moją ukochaną u boku. Leżymy sobie jak dwie kłody, unikając zbędnego ruchu. Zapatrzeni w siebie, po uszy w sobie zakochani, pogrążeni w błogości. W bezproblemowym świecie, czujemy się jak w siódmym niebie. Do pełnej nirwany brakuje tyko pysznego żarełka. Najlepiej słodkiego i cudnie wyglądającego jak moja Malinka ♥
    I właśnie tak spędzę dzień świętego Walentego .

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiem że to banalne i może trochę dziwne ale moim ulubionym sposobem spędzania czasu jest leniuchowanie z moją dziewczyną u boku. Leżymy sobie jak dwie kłody, bez zbędnego ruchu. Zapatrzeni w siebie, po uszy w sobie zakochani. Czujemy się jak w siódmym niebie , w bezproblemowym świecie. Do pełni szczęścia, do osiągnięcia nirwany brakuje tylko pysznego żarełka. Najlepiej słodkiego i prześlicznie wyglądającego jak moja malinka♥
    W taki właśnie sposób planuje dzień świętego Walentego.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomysłów mam dużo i właśnie planuje swoje walentynki i chciałabym wszystko zmieścić lecz trzeba wybrać. Chciałabym pojechać pociągiem do Zakopanego, żeby poczuć się podobnie jak na szkolnej wycieczce z plecakiem. Na miejscu pójść na spacer po Krupówkach wypić grzańca przy góralskiej muzyce i zatańczyć ze swoim partnerem na śniegu :) Na końcu rzucić się w ten puch i zrobić dwa aniołki. Wybrać się na koniec do wynajętego domku gdzie już będzie rozpalony kominek , kieliszek wina dla mnie i kieliszek wody dla lubego bo wina nie lubi :) Chciałąbym żeby wszędzie były rozrzucone płatki kwiatów a na stole leżał jeden śliczny gerberek z liścikiem. Zamiast lamp domek byłby oświetlony licznymi świecami, a w powietrzu unosiłby się zapach brzoskwini bo bardzo je lubimy. Zjedlibyśmy lekką kolacje i częstowalibyśmy się czekoladowym fondue .. a resztę już niech każdy sobie dopisze:)
    Marta - marta_z_21@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Nasze Wymarzone Walentynki.. dla mnie to klasyczny obrazek : pyszna kolacja, piękny widok na miasto, dwie lampki szampana, cicha muzyka w tle i pyszny deser. Nic więcej nie potrzeba do szczęścia, ważne żeby być razem w ten dzień.

    agata

    ag_aga@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. Walenty Święty,
    Wiem że jesteś bardzo zajęty.
    Lecz chcę cię bardzo prosić,
    Pomóż marzenie me spełnić.
    Może wymagam zbyt wiele,
    Romantyczna podróż z narzeczonym- moje największe marzenie.
    Zaczęlibyśmy już w styczniu od Paryża,
    Tam czeka na nas Eiffla Wieża.
    Dalej skierujemy się na wschód,
    Gdzie Krzywa Wieża w Pizie- architektoniczny cud!
    Potem klimatu szybka zmiana,
    Na Safari wyruszymy już z rana.
    Kolejnym punktem nasze podróży,
    Byłoby ujrzenie piaskowej burzy.
    Koniecznie zobaczyć chcemy Chiński Mur,
    Oraz w Dubaju drapacze chmur.
    Inków miasto też zwiedzimy,
    Potem w Nowym Jorku czas spędzimy.
    A po spełnieniu marzenia naszego,
    Wrócimy do kraju ukochanego!
    Wiem, że mam pragnienia wygórowane,
    Będę szczęśliwa jeśli choć w części zostaną spełnione…

    Karolina, vesp007er@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. W moim łóżku sama się budzę
    I z samotnością bardzo się trudzę.
    Zastanawiam się gdzie jest mój Luby,
    I z nadzieją odzyskania Zguby,
    Próbuję zadzwonić, bezskutecznie niestety
    Dlatego myślę sobie- O rety!
    Jak mógł zapomnieć o Dniu tak wyjątkowym
    Od samego rana przez Niego przekreślonym.
    Nagle do drzwi dzwonek się rozlega,
    Biegnę otworzyć, złość mi dolega,
    Lecz gdy otwieram drzwi złość mi przechodzi,
    Zaraz się w zadowolenie przerodzi.
    Oto przede mną stoi bukiet róż ogromny,
    Musiał Go przynieść jakiś kurier niezłomny!
    Liścik dołączony jest do bukietu,
    A w tym liściku mnóstwo konkretów,
    Odnośnie dnia pięknego dla zakochanych,
    Mój Luby zafundował wiele atrakcji wspaniałych.
    Do wieczora się nie widzimy,
    Czekamy aż za sobą troszkę zatęsknimy,
    Wybija 18-ta, idę się szykować,
    Fryzurę układać, twarz pięknie malować,
    Zakładam tą sukienkę, którą od Niego dostałam,
    Bo wiem, że Mu się bardzo w niej podobałam.
    Do tego bielizna, w kolorze dnia dzisiejszego,
    W odcieniu kupionego wina czerwonego.
    Do hotelu przybywam wystrojona przepięknie,
    Mam nadzieję, że mój Facet wymięknie,
    I odda się chwili, noc spędzimy wspaniałą,
    Uciechę z walentynek będziemy mieć niemałą.
    W pokoju płatki róż, wokoło świece,
    Od razu do stołu zastawionego lecę,
    Przy nim mój Mężczyzna, pięknie wystrojony,
    Jego widok przypawa mnie o zawrót głowy.
    Na kolacji schodzi ten wieczór wyjątkowy,
    Jeden szczegół przeze mnie nie został wymieniony,
    Lecz pozwólcie, że zachowam go tylko dla siebie,
    Podczas walentynek czułam się jak w niebie!

    OdpowiedzUsuń
  18. W moim łóżku sama się budzę
    I z samotnością bardzo się trudzę.
    Zastanawiam się gdzie jest mój Luby,
    I z nadzieją odzyskania Zguby,
    Próbuję zadzwonić, bezskutecznie niestety
    Dlatego myślę sobie- O rety!
    Jak mógł zapomnieć o Dniu tak wyjątkowym
    Od samego rana przez Niego przekreślonym.
    Nagle do drzwi dzwonek się rozlega,
    Biegnę otworzyć, złość mi dolega,
    Lecz gdy otwieram drzwi złość mi przechodzi,
    Zaraz się w zadowolenie przerodzi.
    Oto przede mną stoi bukiet róż ogromny,
    Musiał Go przynieść jakiś kurier niezłomny!
    Liścik dołączony jest do bukietu,
    A w tym liściku mnóstwo konkretów,
    Odnośnie dnia pięknego dla zakochanych,
    Mój Luby zafundował wiele atrakcji wspaniałych.
    Do wieczora się nie widzimy,
    Czekamy aż za sobą troszkę zatęsknimy,
    Wybija 18-ta, idę się szykować,
    Fryzurę układać, twarz pięknie malować,
    Zakładam tą sukienkę, którą od Niego dostałam,
    Bo wiem, że Mu się bardzo w niej podobałam.
    Do tego bielizna, w kolorze dnia dzisiejszego,
    W odcieniu kupionego wina czerwonego.
    Do hotelu przybywam wystrojona przepięknie,
    Mam nadzieję, że mój Facet wymięknie,
    I odda się chwili, noc spędzimy wspaniałą,
    Uciechę z walentynek będziemy mieć niemałą.
    W pokoju płatki róż, wokoło świece,
    Od razu do stołu zastawionego lecę,
    Przy nim mój Mężczyzna, pięknie wystrojony,
    Jego widok przypawa mnie o zawrót głowy.
    Na kolacji schodzi ten wieczór wyjątkowy,
    Jeden szczegół przeze mnie nie został wymieniony,
    Lecz pozwólcie, że zachowam go tylko dla siebie,
    Podczas walentynek czułam się jak w niebie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Wymarzone walentynki...chciałabym spędzić z ukochanym w mieście, w którym się zakochałam od pierwszego wejrzenia- w Krakowie. Pojechaliśmy tam na naszą pierwszą prawdziwą wycieczkę. Wspominam ten wyjazd tak wspaniale, że chciałabym tam jeszcze raz wrócić, a walentynki są ku temu doskonałą okazją. Jak widzę oczyma wyobraźni wyśnione walentynki? Przechadzamy się wieczorem po Krakowskich Plantach, spokojnie, bez pośpiechu, trzymając się za ręce. Przechodzimy przez rynek, omijając plączące się pod nogami gołębie. Jesteśmy już po obiedzie, który ugotował mój ukochany(nigdy nie dorównam mu talentem kulinarnym), więc wszystkie restauracje mijamy szerokim łukiem. kierujemy się tylko do pijalni czekolady Wedla. Robimy tam słodkie zakupy na dalszą część wieczoru. Wracamy wolnym krokiem do naszego apartamentu(tego samego, w którym zatrzymaliśmy się po raz pierwszy będąc w tym mieście). W sukiennicach mój mężczyzna kupuje mi ciepłe jednopalcowe rękawice z reniferem, bo nie może już trzymać w rękach moich zmarzniętych dłoni niosących słodki pakunek. Wracamy do mieszkania. Bierzemy wspólną, ciepłą i odprężającą kąpiel w wielkiej wannie z hydromasażem. Kiedy jest już nam tak błogo przenosimy się na łóżko. On nalewa schłodzonego szampana a ja karmię go czekoladowa pralinką.. i tak tkwimy w delikatnym półmroku, błogiej ciszy, bez telewizorów, telefonów, hałasu i póki nie wydarzy się jeszcze więcej przytulam się do niego mocno, a w głębi mnie moja dusza tańczy taniec szczęścia i krzyczy "Wreszcie masz swojego faceta całego dla siebie; nie dla kumpli, szefa, rodziny...tylko dla siebie!".

    angelika.wiktoria@o2.pl
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  20. Moje walentynki hmm w sumie nie ważne jak piękne tylko oby zawsze z mężczyzną,który jest teraz obok mnie nic więcej mi nie trzeba. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wymarzone Walentynki to wieczór tylko we dwoje, bez zgiełku dnia codziennego, pracy i obowiązków. To wieczór w jakimś romantycznym i spokojnym miejscu, rozmowy przy kominku i lampce czerwonego wina. Walentynki to czas gdy świętujemy naszą rocznicę. Po cichu marzy mi się pierścionek... :)

    Joanna asienka.p1@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. Moje wymarzone Walentynki spędziłabym w górach, jeżdząc na nartach, świetnie się bawiąc i zajadać z narzeczonym pyszne dania :)
    Pozdrawiam
    dorisek16@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. Pewnie nie będę zbyt oryginalna, bo moje wymarzone walentynki to kolacja przy świecach. Myślę, że w te dni każda kobieta marzy o bukiecie róż, kolacji przy świecach i romantycznego nastroju. Mam nadzieję, że tegoroczne walentynki takie właśnie będą !

    OdpowiedzUsuń
  24. Wymarzone może nie ale opisze Walentynki z zeszłego roku jakie przygotowałam dla mojego narzeczonego który aktualnie jest już moim mężem:)
    Akurat w tamtym roku dobrze się złożyło mąż miał drugą zmianę wiec miałam czas i pole do popisu ,żeby przygotować coś fajnego . Nakryłam stół w biały obrus gdzie porozrzucałam czerwone serduszka które wycięłam z kolorowego bloku na środku czerwona pachnąca świeca która nadawała romantyczny nastrój pogrzebałam i internecie i znalazłam nastrojową muzyczkę szum strumyka, śpiew ptaków :) Na kolacje zrobiłam ulubione danie mojego męża spaghetti którym podbiłam jego serce na piątej naszej randce uwielbiał je do tego czerwone pół słodkie wino :) Po pracy czekała go również przygotowana prze zemnie kąpiel w wannie w dużej ilości pachnącej piany ,wszędzie poustawiałam zapalone małe podgrzewacze . Żebyście widzieli minę męża gdy wszedł do domu wie że lubię robić różne niespodzianki ale czegoś takiego w życiu się nie spodziewał był taki zaskoczony i ta iskierka w jego oku opisywała wszystko .Po kąpieli i zjedzonej kolacji mąż zaprosił mnie na wieczorny, zimowy spacerek gdzie wręczył mi wielkie serce czekoladek i powiedział ''Kocham Cię ty moja Wariatko'' To były wymarzone Walentynki którymi obdarzyłam swojego Kochanego Męża. Zobaczymy czy mężuś czegoś nie wymyśli dla mnie w tym roku.
    kalusia107@wp.pl ( Klaudia)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wymarzone może nie ale opisze Walentynki z zeszłego roku jakie przygotowałam dla mojego narzeczonego który aktualnie jest już moim mężem:)
    Akurat w tamtym roku dobrze się złożyło mąż miał drugą zmianę wiec miałam czas i pole do popisu ,żeby przygotować coś fajnego . Nakryłam stół w biały obrus gdzie porozrzucałam czerwone serduszka które wycięłam z kolorowego bloku na środku czerwona pachnąca świeca która nadawała romantyczny nastrój pogrzebałam i internecie i znalazłam nastrojową muzyczkę szum strumyka, śpiew ptaków :) Na kolacje zrobiłam ulubione danie mojego męża spaghetti którym podbiłam jego serce na piątej naszej randce uwielbiał je do tego czerwone pół słodkie wino :) Po pracy czekała go również przygotowana prze zemnie kąpiel w wannie w dużej ilości pachnącej piany ,wszędzie poustawiałam zapalone małe podgrzewacze . Żebyście widzieli minę męża gdy wszedł do domu wie że lubię robić różne niespodzianki ale czegoś takiego w życiu się nie spodziewał był taki zaskoczony i ta iskierka w jego oku opisywała wszystko .Po kąpieli i zjedzonej kolacji mąż zaprosił mnie na wieczorny, zimowy spacerek gdzie wręczył mi wielkie serce czekoladek i powiedział ''Kocham Cię ty moja Wariatko'' To były wymarzone Walentynki którymi obdarzyłam swojego Kochanego Męża. Zobaczymy czy mężuś czegoś nie wymyśli dla mnie w tym roku.
    kalusia107@wp.pl ( Klaudia)

    OdpowiedzUsuń
  26. Walentynki są wprost wymarzonym pretekstem do realizowania nowych pomysłów lub oddawania się wspólnym pasjom, na które nierzadko brakuje czasu w ciągu roku. Możemy zaplanować coś całkowicie szalonego, jak na przykład wspólny skok na bungee czy ze spadochronem, ale także coś spokojniejszego choć równie atrakcyjnego - romantyczną kolację na dachu wieżowca czy przejażdżkę jaguarem po torze wyścigowym.
    Ja wybrałabym romantyczny wyjazd w góry !!!! Jest dla mnie to okazja aby pobyć razem z moja drugą połówką :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Walentynki są wprost wymarzonym pretekstem do realizowania nowych pomysłów lub oddawania się wspólnym pasjom, na które nierzadko brakuje czasu w ciągu roku. Możemy zaplanować coś całkowicie szalonego, jak na przykład wspólny skok na bungee czy ze spadochronem, ale także coś spokojniejszego choć równie atrakcyjnego - romantyczną kolację na dachu wieżowca czy przejażdżkę jaguarem po torze wyścigowym. wybieram góry gdyż jest to okazja aby pobyć z dala od miasta z ukochaną osobą a wiadomo góry mają to coś :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Walentynki są wprost wymarzonym pretekstem do realizowania nowych pomysłów lub oddawania się wspólnym pasjom, na które nierzadko brakuje czasu w ciągu roku. Możemy zaplanować coś całkowicie szalonego, jak na przykład wspólny skok na bungee czy ze spadochronem, ale także coś spokojniejszego choć równie atrakcyjnego - romantyczną kolację na dachu wieżowca czy przejażdżkę jaguarem po torze wyścigowym.Ja wybrałabym góry z dala od miasta z moja ukochana połówką :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Czy wymarzone hmm? Opisze Walentynki z zeszłego roku które przygotowałam dla mojego narzeczonego który aktualnie jest już moim mężem .Akurat w tamtym roku dobrze się złożyło bo mąż miał drugą zmianę więc miałam czas i pole do popisu ,żeby przygotować coś fajnego. Nakryłam stół białym obrusem na który porozrzucałam czerwone serduszka które powycinałam z kolorowego bloku na środku postawiłam czerwoną pięknie pachnącą świecę, która nadawała romantyczny nastrój do tego moja zastawa na szczególne okazje to wszystko pięknie się razem komponowało. Pogrzebałam trochę w internecie i znalazłam fajną muzykę jakby relaksacyjną szum strumyka w oddali było słychać śpiew ptaków. Na kolacje zrobiłam ulubione danie mojego męża spaghetti którym podbiłam jego serce na piątej naszej randce normalnie zakochał się w nim do tego kupiła czerwone oczywiście słodkie winko które ukoronowało całą moją pracę :) Na deserek było ulubione ciasto męża Karpatka zrobioną od początku do końca moimi rękami:) Po ciężkiej pracy czekała na niego również przygotowana prze zemnie kąpiel w wannie w dużej ilości pachnącej piany, wszędzie poustawiałam małe zapalone pogrzewacze :) Wiem ,że może to trochę śmieszne ale z mężem jesteśmy romantykami :) Ale żebyście widzieli minę mojego mężusia gdy wszedł do domu :D Wie ,że lubię robić różne niespodzianki już nieraz się o tym przekonał ale czegoś takiego w życiu się nie spodziewał był taki zaskoczony a ta mała iskierka w jego oku opisywała wszystko. Po kąpieli i zjedzonej kolacji mąż zaprosił mnie na wieczorny, zimowy spacer gdzie z pod kurtki wyjął i wręczył mi czerwone serduszko z czekoladkami po czym powiedział ''Kocham cię ty moja mała Wariatko:'' i pocałował :)
    To były wymarzone walentynki jakimi mogłam obdarować najważniejszą osobę w moim życiu Mojego Męża Jacka :***
    kalusia107@wp.pl Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  30. Moje wymarzone walentynki.
    W moje wymarzone Walentynki chciałabym poznać miłość mojego życia lub chociaż kogoś kto będzie bliską mi osobą i wspierał mnie w trudnych chwilach.
    Chciałabym je spędzić z kimś nawet 2 godziny, siedząc obok siebie bez słów obserwując zachód słońca.To byłyby moje wymarzone Walentynki

    Agnieszka Banasiak

    agnieszka_banasiak@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  31. Moje wymarzone walentynki chciałabym spędzić tak:
    - w ten dzień poznam bliską mi osobę i bez słów usiądziemy razem na ławce oglądając blask zachodzącego słońca.

    Agnieszka Banasiak

    agnieszka_banasiak@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  32. Wymarzone Walentynki... hmm... to takie gdzie na pół dnia mielibyśmy z Ukochanym wynajęte lodowisko tylko dla nas, w tle puszczane byłyby same muzyczne hity z lat 70,80,90 a my moglibyśmy do woli jeździć, "tańczyć", podskakiwać. Po tym pół dnia na lodowisku, drugie pół dnia spędzilibyśmy tak jak lubimy najbardziej, czyli przygotowalibyśmy sobie sami pyszny obiadek, wskoczyli pod koc i wtuleni oglądali jeden film po drugim.

    Aleksandra, 23.lola.92@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Czerwone róże, miasto otulone kołderką śniegu, kolacja we dwoje a później słodki drink. Na koniec spacer do łóżka i gorące zakończenie wieczoru.

    Brzmi banalnie, przewidywalnie i jest to błahy pomysł? Być może, ale mimo, iż nasz związek trwa już 7 lat to widujemy się coraz rzadziej. Od trzech lat każde święta spędzamy osobno - urodziny, imieniny, śluby, wesela, boże narodzenie, rocznice ślubu, sylwestra czy właśnie walentynki... Taka praca.

    Dlatego walentynki byłyby wymarzone jeśli po prostu przy mnie była i dotykała mnie za rękę. Abym mógł poczuć w końcu znowu jej obecność i ciepłe serce, którym obdarza mnie i nasze dzieci. Chciałbym jedynie zasmakować miłości.

    Grzesiek michoozdzichoo@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  34. Moje wymarzone walentynki chcialabym spedzic z ukochanym na romantycznej kolacji pod gwiazdami lub w miejscu na piekny widok z gory, nasze miejsce udekorowane byloby rozami i swieczkami dookola, pili bysmy wino sluchali muzyki tanczyli mowili czule slowa a potem polozylibysmy sie i tak cala bysmy byli obok siebie tylko dla siebie. patrycja12l@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  35. Mój narzeczony, gdy mu wspomniałam pierwszy raz o tym co bym chciała zrobić w Walentynki nazwał mnie wariatką. W sumie po przemyśleniu też tak o sobie pomyślałam, ale przecież żyje się tylko raz i lepiej na starość mieć szalone wspomnienia niż smutne niespełnione marzenia.
    Dlatego swój pomysł zrealizuje na pewno, ale wcześniej przedstawię wam moją walentynkową wariację.
    14 lutego zabieram ze sobą:
    - dwie pochodnie,
    - kosz owoców,
    - dwie łopatki do piasku(w tym wypadku do śniegu),
    - mała butlę z gazem,
    - wino,
    - przyprawy do grzanego wina,
    - mojego mężczyznę,
    - dwie lampki wina.
    To wszystkie potrzebne składniki mojego idealnego dnia Walentego. Oczywiście wszystko jedzie razem ze mną pod pewną malowniczą górę z której rozpościera się przepiękny widok na okolice i niebo.
    Gdy już jesteśmy pod górą razem z moim mężczyzną robimy przy pomocy łopatek dwa śniegowe fotele i stolik. Po czym zapalamy dwie pochodnie, podgrzewamy i doprawiamy wino na stoliku stawiamy owoce i w ten to własnie sposób wpatrzeni w niebo i nasze okolice wspominamy wszystkie dobre chwile, które dał nam przeżyć razem los.

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie będę pisać oklepanych wierszyków bo nie o to tutaj chyba chodzi... Moje wymarzone Walentynki są realne a nie tylko wymyślone bo każdy dzień z moim przyszłym mężem jest jak Dzień Zakochanych, urodziny i święta razem wzięte. Nie liczy się przecież miejsce a osoba obok i atmosfera sprzyjająca intymności. Ostatnie Walentynki były dla mnie wyjątkowe bo przesunęliśmy je troszkę w czasie i wyjechaliśmy na weekend do Pałacyku pod Krakowem. Spędziłam tam cudowny czas mimo chłodu za oknem bo moje serce było gorętsze niż zwykle kiedy na moim palcu zalśnił pierścionek zaręczynowy. I mimo,że to był 23 a nie 14 luty to dla mnie najwspanialszy dzień zakochanych w życiu. W tym roku też będzie wyjątkowo bo akurat na Walentynki mój narzeczony wraca z 1.5- miesięcznej delegacji z Pragi... Nie mogę się doczekać <3 A jutro moje urodziny.... Asia sloneczko27@poczta.fm

    OdpowiedzUsuń
  37. Moje wymarzone walentynki najlepiej jak bym wybrała się do SPA. Zabiegi relaksacyjne przyjemnie wypłyną potem na wieczorne fiku miku marta21121980@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  38. Moje wymarzone walentynki nigdy nie były tak wspaniałe jak ostatnie. Mąż zabrał mnie w podróż oszukując, że musi zawieźć jedną paczkę około 100 km od nas. Jest on żołnierzem więc niestety często się nie widzimy i by spędzić trochę więcej czasu razem się zgodziłam. Po około półtoragodzinnej jeździe zatrzymał się by pokazać mi tą przesyłkę. Na pierwszy rzut oka była to zwykła karta z jakimś nadrukiem i wówczas strasznie się wściekłam mówiąc czy ten ktoś nie mógł jej sam wydrukować. Zaczął się śmiać i kazał mi ją przeczytać. Był to kupon uprawniający do skoku z 4000m oczywiście ze spadochronem. Więc znowu nakrzyczałam na niego mówiąc, że nie potrzebnie wydał pieniądze bo się za bardzo boję i nie skoczę. Nie zwracając uwagi na mnie podjechał jeszcze kilka set metrów na miejsce. Gdy wysiedliśmy okazało się, iż czeka na nas stolik z lampką wina - jak się później okazało na odwagę :) Przez całe przygotowanie do skoku serce mi biło jak szalone, bałam się co będzie na górze i czy nie stchórzę. Dziwnie uspokoiłam się gdy byliśmy w małym samolociku i unosiliśmy się coraz wyżej. Nie wiem czy to przez piękne widoki czy może z zimna, im byliśmy wyżej tym było chłodniej. Skakaliśmy w tak zwanym tandemie więc całą podróż samolotem byłam już przyczepiona do męża. Gdy nadeszła chwila wyjścia z samolotu było to takie szybkie, że nie zdążyłam nawet pomyśleć o strachu. Moment lotu był jednym z najprzyjemniejszych w moim życiu. Można powiedzieć, że dzięki mojej miłości poznałam swoją drugą miłość swobodne spadnie. Po wylądowaniu na tak zwany "deser" zabrał mnie do jakiegoś ośrodka, gdzie podano nam romantyczną kolację. Nie wiem co wymyśli w tym roku ale wątpię, że wymyśli coś lepszego gdyż sama nie potrafię.

    Natalia
    n.szydlik@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  39. Oboje mamy wolny dzień. Zero obowiązków...śpimy przytuleni, później francuskie tosty do łóżka i koktajl bananowy...Namiętny sex sam się tu "narzuca"...więc jest pięknie...Pachnący prysznic, później ubieramy się, bierzemy przygotowane juz walizki i jedziemy na lotnisko. Lecimy do Rzymu, Londynu, Paryża lub gdziekolwiek, gdzie jest pięknie, a lot nie trwa dłużej niż 2 godziny. W cudownym europejskim mieście lądujemy w pokoju z widokiem na centrum...Jest fantastycznie, całujemy się, bierzemy oddech, wskakujemy do jacuzzi i czujemy błogi stan. Mówimy sobie, jak nam dobrze razem.Później podarowujemy upominki, takie na pamiatke tego dnia. Ubieramy się w wystrzałowe ciuchy i idziemy na kolację. Jesteśmy głodni, jest pysznie, jest nastrojowo. Rozmawiamy o wszystkim i o niczym...Tańczymy, a później spacer i coś mocnego, coś nietypowego, np. lot balonem nad miastem, cokolwiek co podniesie adrenalinę...i jest juz późno, ale mamy energię w sobie. Jest namietnie, jest romantycznie. Są Walentynki...ciiii...kocham mojego Męża, ale tego nie da się opisać...jak bardzo! Joanna sisi38@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  40. Moje wymarzone walentynki to ja i mój mężczyzna, razem, z dala od codziennych problemów, z dala od rutyny, która zabija romantyzm, z dala od czekających na zapłatę rachunków, z dala od rozmów o problemach dzieci...i nie ważne, że będziemy siedzieć na naszej starej kanapie, pod ciepłym kocem, a nie w luksusowej restauracji, czas się zatrzyma, w tle spokojna muzyka, w kieliszkach aromatyczne wino i my na chwilkę sami, magiczna chwila spokoju, relaksu...kto wie może mój mężczyzna znowu się we mnie zakocha, a ja z wrednej czepialskiej wiedźmy zmienię się uroczą zalotnice, może znów poczujemy wspólne życie i tegoroczne walentynki wpiszemy do kalendarza cudownych wspomnień:-)
    Agnieszka
    agamiel81@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  41. Wymarzone walentynki z moim przyszłym mężem powinny być wyjątkowe :) rona powinien obudzić mnie pocałunkiem z cieplutką kawą i śniadaniem potem powinniśmy poleniuchować w łóżeczku , póżniej objad w restauracji a na wieczór wybrać sie do parku na spacerek gdzie poprosi mnie do tańca zwariowanego :) poprostu w ten dzień nie pozwolił by na to aby uśmiech choć na chwile znikł z mej twarzy :* monika18011994@wp.pl Monika :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Tak niewiele potrzeba by walentynki stały sie wymarzonymi... Wystarczy, ze mój ukochany po kolejnej nieuniknionej rozłące pojawi się u progu domu i oświadczy, ze zostaje ze mną na zawsze i już nigdy sie nie rozstaniemy.

    Ale może po prostu przynieść ze sobą pudełko mlecznych czekoladek i też będzie wspaniale :)
    Pozdrawiam wszystkich cieszących się z małych rzeczy.
    Marta, fitoendorfina@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  43. Wymarzone Walentynki to podróż. Jest dość zwykła, ale niezwykła w szczegółach, które czynią ją wyjątkową. A więc: uwielbiamy góry i tam pojedziemy. Ale tym razem przy wyborze kwatery zdecyduje raczej widok z okna - piękne ośnieżone szczyty. Konieczny będzie też kominek w pokoju, który urządzony będzie w drewnie z włochatym dywanem - futrem na podłodze. To właściwie mały apartament, bo potrzebna też kuchnia i łazienka z dużą wanną. Celebrować ten dzień będziemy od samego początku. Już podróż tam i możliwość spędzenia czasu tylko we dwójkę jest wyjątkowa, bo z reguły praca i codzienne obowiązki na to nie pozwalają. Przed dotarciem na miejsce robimy zakupy, bo kolację zrobimy sami. We dwójkę świetnie uzupełniamy się w kuchni, lubimy gotować, a gotowanie razem może być nawet trochę podniecające. Poza tym cały czas jesteśmy tylko dla siebie, jemy to na co mamy ochotę, przyrządzone tak jak lubimy. Również podanie będzie bardzo istotne. Siadamy po turecku przy niskim stoliczku, umiejscowionym na tym włochatym dywanie, przy kominku. Dookoła porozrzucane są płatki róż. Wszędzie palą się świece. Zero sztucznego światła. Pyszny krem z pomidorów, potem polędwiczki po meksykańsku, a na koniec szarlotka na ciepło z lodami. Idealnie. Jemy długo, nie śpieszymy się, rozmawiamy i delektujemy się jedzeniem. Do tego muzyka - ona jest bardzo ważna - najlepiej chillout bądź jazz. Koniecznie z dobrych głośników, ale tylko w tle. Po kolacji gorąca kąpiel. Pachnące olejki, muzyka, nagie ciała. To jest magiczne i trudno opisać uczucia, które nami wtedy żądzą. Myjemy się nawzajem, dotykamy delikatnie, bez pośpiechu. Cieszymy się każdą chwilą. Kładziemy się przy kominku, rozmawiamy, śmiejemy się, popijamy wino - Ona białe, półwytrawne reńskie, ja czerwone półwytrawne hiszpańskie, jemy owoce. A najważniejsze, że jesteśmy razem, tylko dla siebie, nie dręczą nas codzienne problemy.

    Krzysztof
    adres email: ratel1984@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  44. Olga R.
    hip-ola@wp.pl

    Moje wymarzone WALENTYNKI miałyby miejśce w Paryżu pod wieżą Eiffla :)
    Chciałabym zrobić sobie z moim najukochańszym piknik na czerwonym kocyku w białe serduszka, na którym mięlibyśmy ulubione nasz winko, romantyczną muzykę, wygrany tort od Ciebie i mięlibyśmy SIEBIE nawzajem <3

    Bo dla mnie WALENTYNKI to nie misie, róże, czekoladki
    dla mnie walentynki to ukochana osoba u boku, która kocha, czule obejmuje i całuje w czoło. Osoba dzięki której ten szary codzienny świat staje się magiczny i całkiem do zniesienia ;) Osoba bez której nie mogę żyć <3

    OdpowiedzUsuń
  45. Chciałabym z moim chłopakiem polecieć na Malediwy:) Z tego względu, że uwielbiam egzotykę, a wybrałabym Malediwy bowiem nie wiadomo ile lat pobędą jeszcze na naszej ziemi...a jeszcze mam okazję skosztować ich uroku. Co więcej chciałabym trafić na jedną z tych wysp dla nowożeńców, gdzie nie ma prawie nikogo...usiąść wieczorem na pisaku, patrzeć na zachód słońca,a ciepła woda muskałaby delikatnie nasze stopy...chciałabym czuć na twarzy ten ciepły powiew wiatru i jeszcze cieplejszy uścisk mojego Ukochanego...na plaży rozłożony byłby koszyk, butelka naszego schłodzonego ulubionego alkoholu, delikatna muzyczka w tle...i owoce z drzewa oraz specjały tamtejszej kuchni, jak również i te przygotowane przeze mnie...oczywiście oglądanie gwiazd... i kto wie może w takich okolicznościach zaręczyny...:)

    OdpowiedzUsuń
  46. Przepis na Magię Miłości w Walentynki i na każdy dzień SKŁADNIKI: 1.Szczodrość 2. Wyznaczenie priorytetów 3. Akceptacja 4. Pasja 5. Otwarte ramiona i otwarte serce SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: 1.Miłość jest jak drożdże - dodajesz troszkę, a w zamian otrzymujesz dużo. Jeśli więc chcesz więcej miłości, zacznij dodawać jej więcej do wszystkiego co robisz. 2.Kolejność dodawania składników ma w przepisie znaczenie. Tak samo jak i w życiu. Najpierw dodaj miłość, a reszta sama nabierze kształtu. Każda garstka miłości zostanie Ci wynagrodzona. 3.Dodaj akceptację do codziennego życia. Nie możesz prawdziwie kochać innych i siebie, jeżeli ta miłość nie jest bezwarunkowa. Jeżeli Twój ukochany sprawia, że się gotujesz, wytrzymaj. Końcowy rezultat – miłość bez tajemnic, oceniania, barier lub ukrytych zamiarów – jest wart tego wysiłku. 4.Rób to, co robisz, ale z sercem. Rzeczy, które robisz z pasją, mają większe szansę uszczęśliwienia Cię. 5.Dziel się przepisami. Jeżeli masz ulubiony przepis, to pewnie chcesz, by inni spróbowali Twojej potrawy. Zrób tak samo z miłością. Każdego dnia powiedz „Kocham Cię" tej wyjątkowej osobie. Weź swojego ukochanego w objęcia i uśmiechnij się - życie jest piękne. PODAWAĆ : Tylu osobom, ile tego potrzebują!
    gran522@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  47. Jest nastrojowe, zimowe popołudnie, lutowe mroki rozjaśnia tylko skrzący się pod naszymi stopami śnieg. Skrzą się również nasze oczy, kiedy zarumienieni od mrozu i żarliwej dyskusji rozprawiamy o wykładzie, z którego właśnie wróciliśmy. Jednogłośnie stwierdzamy, że dobrze zrobiliśmy, zapisując się na Uniwersytet Trzeciego Wieku, choć - jak zauważam z przekąsem - inicjatywa byłaby bardziej popularna, gdyby nie deficyt płci brzydkiej na zajęciach. Mój osobisty przedstawiciel męskiej mniejszości już-już ma posądzić mnie o zazdrość, ale oto wchodzimy do domu, gdzie już od progu witają nas promienne uśmiechy naszych dzieci, wnuków i prawnuków, spoglądających na nas ze wszędobylskich portretów.
    - Ile to już lat? - pytam, choć wiem, jaka będzie odpowiedź.
    - Cała wieczność! - odpowiada przekornie mój mąż, mając świadomość,że wkrótce pewnie i wieczność się o nas upomni.
    Przeczesuję pomarszczonymi palcami jego siwe włosy i z namaszczeniem biorę się za krojenie intensywnie czekoladowego tortu, zastanawiając się głośno, czy to walentynkowe szaleństwo nie zaszkodzi mojej i tak już nie najlepszej figurze. Mąż kwituje te dywagacje głośnym cmoknięciem i licznymi zapewnieniami o mej nieprzemijającej z wiekiem atrakcyjności stara się odwrócić moją uwagę, by bezkarnie podmienić słoiczek z kawą zbożową na ten z prawdziwą, czarną.
    - Nawet nie próbuj - przestrzegam go. - Po blisko pół wieku wspólnego życia nadal znam przyjemniejsze sposoby na podniesienie ciśnienia - mówię, szelmowsko mrużąc oczy, i oboje zanosimy się młodzieńczym śmiechem, zupełnie jak wtedy, gdy byliśmy tuż po ślubie.

    Justyna (justusica@gmail.com)

    OdpowiedzUsuń
  48. Moje wymarzone walentynki to jeden dzień raju na ziemi.Szkoda że te realne tak bardzo odbiegają od marzeń.Bo życie mamy takie praca i praca ciągłe uganianie się za pieniędzmi .W domu sprzątanie ,gotowanie,i dzieci a my my już nawet nie pamiętamy jak to jest iść przed siebie nie oglądając się.Jak to jest wyjść do jakiejkolwiek fajnej knajpy nie myśląc o tym co się w domu dzieje.W tym roku będziemy obchodzić dziesięciolecie naszego małżeństwa ,te dziesięć lat minęło tak szybko i myślę że tak osobno.Nadchodzi dzień zakochanych i jaj jak zwykle będę siedziała przy telefonie bo mój mąż pracuje w delegacji.I złość mnie nachodzi dlaczego i my tak jak inne pary nie możemy obudzić się tego ranka w objęciach dlaczego nie możemy poleżeć do południa .Później udać się na pyszny obiad ale nie ten który sama ugotuję.Później długi spacer przed siebie nie patrząc na zegarek.A dzień zakończyć przy kominku z butelką dobrego wina ,słodką przekąską i dwoma słowami Kocham cię.Nie pragnę wiele nie chcę drogich podróży w piękne kraje nie wymagam pierścionka z brylantami .Marzę aby ten dzień był i,był dla nas.

    Angelika
    andzia771@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  49. witam..moje.wymarzone.walentynki.to.spedzic.je.z.moim.partnerem.w.spa.tyklo.we.dwoje.przy.romantycznej.muzyce.przy.swiecach.a.po.spa.romantyczna.kolacja.w.restauracji.nawet.jak.one.nie.beda.tak.wygladaly.jak.napisalam.to.najwazniejsze.bedzie.ze.bede.z.moim.mezczyzna.ktorego.kocham.buziaczki.dla.niego............................ewa.ewuska1991.91@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  50. 11 lutego wypada druga rocznica bycia razem z moim partnerem. Jestem w 9 miesiącu ciąży, termin na 27 lutego. Dla mnie cały luty to wymarzone walentynki! I niezależnie od dnia, najpiękniejsze walentynki będą wtedy, gdy zobaczymy naszą wyczekiwaną córeczkę!

    Marta,
    tusia.ot@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  51. Mój narzeczony, gdy mu wspomniałam pierwszy raz o tym co bym chciała zrobić w Walentynki nazwał mnie wariatką. W sumie po przemyśleniu też tak o sobie pomyślałam, ale przecież żyje się tylko raz i lepiej na starość mieć szalone wspomnienia niż smutne niespełnione marzenia.
    Dlatego swój pomysł zrealizuje na pewno, ale wcześniej przedstawię wam moją walentynkową wariację.
    14 lutego zabieram ze sobą:
    - dwie pochodnie,
    - kosz owoców,
    - dwie łopatki do piasku(w tym wypadku do śniegu),
    - mała butlę z gazem,
    - wino,
    - przyprawy do grzanego wina,
    - mojego mężczyznę,
    - dwie lampki wina.
    To wszystkie potrzebne składniki mojego idealnego dnia Walentego. Oczywiście wszystko jedzie razem ze mną pod pewną malowniczą górę z której rozpościera się przepiękny widok na okolice i niebo.
    Gdy już jesteśmy pod górą razem z moim mężczyzną robimy przy pomocy łopatek dwa śniegowe fotele i stolik. Po czym zapalamy dwie pochodnie, podgrzewamy i doprawiamy wino na stoliku stawiamy owoce i w ten to własnie sposób wpatrzeni w niebo i nasze okolice wspominamy wszystkie dobre chwile, które dał nam przeżyć razem los.
    Magdalena elipassion@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  52. Hm.. moje wymarzone walentynki? Radze się przygotować :)

    Otóż zacznę od tego , że chciałabym je spędzić w Paryżu.,.
    W spaniałym hotelu.., przytulny pokoik , zgaszone światła a wokół wiele świeczek , które rozświetlałyby twarz mojego mężczyzny... W pokoju unosiłaby się klasyczna muzyka , która powodowałaby ciarki na naszym ciele... Przez okno zauważalny piękny widok.. Noc oświetlałyby zaledwie latarnie i kilka tysięcy pięknych gwiazd, na które patrzylibyśmy razem popijając wino w blasku księżyca i towarzyszącej nocy...
    Następnie romantyczna kolacja tylko we dwoje.. na która zabrałaby nas kareta zaprzęgnięta konno..
    Mój partner ubrany w garnitur czekałby na mnie na dworze ..
    Wtem ,zjawiam sie ja w długiej ,czerwonej ,szykownej sukni...
    Zwiedzamy Paryż w blasku nocy..
    W restauracji przywitałby nas kelner który odwiesiłby nasze płaszcze..
    Zajadając szykowną kolacje słuchalibyśmy pięknych skrzypiec..
    Które powodowałyby bardzo fajny nastrój..
    Zapatrzeni w siebie wybieglibyśmy na dworze , gdzie spoglądając w niebo rozpadałby się deszcz.. Stojąc tak i patrząc sobie oczy , połączylibyśmy usta pocałunkiem..
    Po szalonym powrocie do hotelu wzięlibyśmy romantyczną kąpiel ..
    Wychodząc z wielkiej wanny mój ukochany na łóżku ułożyłby płatki róż w kształcie serca .. wokół łóżka byłyby zapalone świeczki..
    .. Mój mężczyzna czekając na mnie z niepokojem wręczyłby mi jeną różę , w której został ukryty pierścionek..
    Padłby na kolana i prosiłby mnie o rękę..
    Ja pełna radości zgodziłabym się rzucając mu się w ramiona..
    Po wspaniale spędzonym wieczorze i nocy , wrócilibyśmy do domu już nie jako zwykła para , ale jako narzeczeni ...
    Byłyby to dla mnie najbardziej wzruszające i zaskakujące walentynki, ponieważ w tak przecudowny dzień osoba , która jest dla mnie wszystkim oświadczyłaby mi się w znakomity sposób : ) Odmieniając nasze życie na nowo..

    Pozdrawiam Justyna :)
    czuchrajek357159@gmail.com



    OdpowiedzUsuń
  53. Hm.. moje wymarzone walentynki? Radze się przygotować :)

    Otóż zacznę od tego , że chciałabym je spędzić w Paryżu.,.
    W spaniałym hotelu.., przytulny pokoik , zgaszone światła a wokół wiele świeczek , które rozświetlałyby twarz mojego mężczyzny... W pokoju unosiłaby się klasyczna muzyka , która powodowałaby ciarki na naszym ciele... Przez okno zauważalny piękny widok.. Noc oświetlałyby zaledwie latarnie i kilka tysięcy pięknych gwiazd, na które patrzylibyśmy razem popijając wino w blasku księżyca i towarzyszącej nocy...
    Następnie romantyczna kolacja tylko we dwoje.. na która zabrałaby nas kareta zaprzęgnięta konno..
    Mój partner ubrany w garnitur czekałby na mnie na dworze ..
    Wtem ,zjawiam sie ja w długiej ,czerwonej ,szykownej sukni...
    Zwiedzamy Paryż w blasku nocy..
    W restauracji przywitałby nas kelner który odwiesiłby nasze płaszcze..
    Zajadając szykowną kolacje słuchalibyśmy pięknych skrzypiec..
    Które powodowałyby bardzo fajny nastrój..
    Zapatrzeni w siebie wybieglibyśmy na dworze , gdzie spoglądając w niebo rozpadałby się deszcz.. Stojąc tak i patrząc sobie oczy , połączylibyśmy usta pocałunkiem..
    Po szalonym powrocie do hotelu wzięlibyśmy romantyczną kąpiel ..
    Wychodząc z wielkiej wanny mój ukochany na łóżku ułożyłby płatki róż w kształcie serca .. wokół łóżka byłyby zapalone świeczki..
    .. Mój mężczyzna czekając na mnie z niepokojem wręczyłby mi jeną różę , w której został ukryty pierścionek..
    Padłby na kolana i prosiłby mnie o rękę..
    Ja pełna radości zgodziłabym się rzucając mu się w ramiona..
    Po wspaniale spędzonym wieczorze i nocy , wrócilibyśmy do domu już nie jako zwykła para , ale jako narzeczeni ...
    Byłyby to dla mnie najbardziej wzruszające i zaskakujące walentynki, ponieważ w tak przecudowny dzień osoba , która jest dla mnie wszystkim oświadczyłaby mi się w znakomity sposób : ) Odmieniając nasze życie na nowo..

    Pozdrawiam Justyna :)
    czuchrajek357159@gmail.com



    OdpowiedzUsuń
  54. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  55. Mój idealny walentynkowy wieczór spędziłabym w domu z ukochanym. Niezmiernie ważne dla budowy nastroju jest oświetlenie, które zapewnia intymność, dlatego też udekorowałabym pokój świeczkami układając ścieżkę od drzwi aż do pokoju, a także tworząc małe, świecące serduszka na podłodze. Zmysłu powonienia nie można zostawić niezaspokojonego, do tego celu użyłabym odpowiednich odświeżaczy, tak, aby w pokoju unosił się romantyczny kwiatowy zapach oraz poperfumowałabym się jego ulubionym, ciepłym, orientalnym zapachem, gdyż nic bardziej nie pobudza niż piękny, podniecający zapach. Do jedzenia przygotowałabym jego ulubioną potraw- krewetki po grecku, nie zapominając o innych skutecznych afrodyzjakach, jakimi są chilli, imbir czy truskawki z szampanem. Banany z bitą śmietaną polane czekoladą podane na deser dodatkowo rozbudziłyby fantazje… W tle tej miłosnej atmosfery leciałaby nastrojowa, delikatna muzyka a ja podawałabym dania ubrana w uwodzicielski strój… Aby jeszcze bardziej rozpalić zmysły ukochanego wykonałabym masaż używając olejków zapachowych by wzmocnić doznania. W rogu pokoju radośnie tliłby się ogień w kominku ogrzewając cały pokój, tworząc intymną atmosferę i rozświetlając nasze twarze…

    Pozdrawiam,
    Ania
    mufl.ania@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  56. Ta szarość dnia codziennego

    Od dawna doprowadza mnie do stanu nerwowego.

    Ja kocham być mamą i żoną ukochanego

    Ale ciągłe stresy życia pracowniczego

    Kolidują z harmonią życia rodzinnego.

    Obudzona gwarem ruchu tramwajowego

    Błagam o pomoc i trochę wieczoru spokojnego.

    Ignorując wczesne wstawanie dnia realnego

    Ekscytować się chcę smakiem tortu walentynkowego

    Tęsknię codziennie do mojego ukochanego

    I marzę by zjadł ze mnie kawałek ciasta wyśmienitego.



    Monika Przybyszewska
    monikap2004@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  57. Moje wymarzone Walentyki chciałabym spedzić z moimi chłopakami w Paryżu!!! Uwielbiamy podróżować w trókę! :))) Za dnia zwiedzalibyśmy Paryż, odwiedzalibyśmy urocze francuskie kafejki i restauracje, a wieczorem zatańczylibyśmy pod Wieżą Eiffla!!! :))))

    OdpowiedzUsuń
  58. Mój ukochany jest w pracy w Holandii,zarabia na nasze jeszcze nienarodzone dziecko więc walentynki spędzę w tym roku sama..
    Więc moim marzeniem jest spędzić je we dwoje,może być nawet w domu byle razem :)
    Alkoholu pić w ciąży nie mogę więc nawet lampka wina odpada :) kawa i ciasto byłaby idealnym połączeniem,jakiś romantyczny film i tyle do szczęścia nam wystarczy :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Czy 65-letnia kobieta i 71-letni mężczyzna mogą być w sobie zakochani?:)
    Znam taką, bliską mi, parę, która spotkała się ponownie po wielu latach trudnych doświadczeń. On pięknie gra na pianinie, ona smacznie i kolorowo gotuje.
    Nie wiem czy marzą o kolacji w Paryżu, egzotycznej wycieczce, a może koncercie w Filharmonii, ale jestem pewna, że niespodziewany wyśmienity tort z okazji Walentynek, dostarczony pod ich adres wywoła eksplozję radości i pomysł na wyjątkowe spędzenie tego niepopularnego dla osób w tym wieku święta:)
    Magda/ma_lena77@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  60. Tegoroczne walentynki będą wymarzone bo spędzę je z kimś kto jest mą bratnią duszą .Fakt że poznaliśmy się nie dawno w bardzo trudnych życiowych okolicznościach dodaje nam przekonania że oboje jesteśmy połówkami tej samej całości. Planujemy romantyczny weekend w Kościerzynie z wspólnym gotowaniem , intymna kąpiel we dwoje... dużo nam do szczęścia nie trzeba ponieważ każde z nas ma długi etap samotności za sobą więc,
    nie potrzebujemy pretekstów by cieszyć się sobą . Doceniamy każdą wspólną chwilę

    OdpowiedzUsuń
  61. zapomniałam opublikować
    moje dane to agajaw76@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  62. Jestem chyba największym pożeraczem słodyczy na świecie więc Walentynki oczywiście związane byłyby ze słodyczami. Jako, że w tym roku Walentynki spędzę z chłopakiem na studniówce mam nadzieję, że nie zabraknie tam różnych słodkości. Jednak moim marzeniem jest sala studniówkowa wypełniona czekoladą w różnych stanach skupienia ;), ciasta, ciasteczka, cukierki i wiele wiele innych. Marzy mi się taka chatka baby Jagi z Jasia i Małgosi oczywiście bez baby Jagi ;)

    Magdalena Jażdżewska
    magda-jazdzewska@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  63. Jestem chyba największym na świecie pożeraczem słodyczy. Wiec tematem Walentynek oczywiście byłyby słodycze. Jako, że w tym roku spędzam Walentynki na studniówce z moim chłopakiem moim marzeniem jest "słodyczowa" studniówka ;) Mam nadzieję, że nie zabraknie tam słodkości. Chciałabym salę wyglądającą jak chatka baby Jagi z "Jasia i Małgosi" oczywiście bez baby Jagi ;)

    Magdalena Jażdżewska
    magda-jazdzewska@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  64. Chciałabym ,by moja randka walentynkowa
    Była wyjątkowa i zarazem nietypowa :)
    Jako miejsce Szklarską Porębę wybieram,
    Bo szaleństwa zimowe wręcz popieram !
    Pragnę ją spędzić z Ukochanym na stoku,
    Taki magiczny dzień jest przecież raz w roku.
    Tylko my dwoje i nasz narciarski sprzęt,
    Na szczycie góry miłości,wysoko,że hej !
    Nie straszne nam będą śnieżne zamiecie,
    Bo miłość rozgrzewa najbardziej na świecie !!
    I pomimo mrozu niezwykle wielkiego
    Odczuwać będziemy gorączkę serca naszego.
    Cały dzień na nartach będziemy zjeżdżać,
    By 14 luty jak najlepiej zapamiętać <3
    Gdy wieczór zbliżać się będzie
    Na szczere słowa się zdobędę :
    - „KOCHAM CIĘ – znaczy to tak wiele,
    A pomyśleć,że kiedyś byłeś tylko przyjacielem.
    Złączyły się nasze drogi wreszcie,
    Stało się to wtedy,gdy byłam w Twoim mieście.
    Do dziś losowi za to dziękuję
    I plany na owocność przyszłość snuję.”
    -„Tak,Moja Droga! Czuję to samo,
    Bowiem jesteś mego serca damą.
    Nigdy z ramion nie wypuszczę Ciebie,
    Obiecuję,że będzie nam razem jak w niebie!
    Kalinko,KOCHAM CIĘ. I nie jest to snem..”
    Następnie udamy się do naszej górskiej chatki,
    A tam,na stole czekać będą na mnie kwiatki…
    Moje serce zacznie mocniej bić,
    Bowiem zdam sobie sprawę,że mam dla kogo żyć.
    Słodki pocałunek Ukochanemu sprawię,
    Po czym jego policzek swą ręką zgładzę.
    Do baru pójdziemy na grzane winą,
    Wypijemy za to,by nasz czas nigdy nie minął.
    Przy okazji zjemy coś pysznego i ciepłego,
    Nawzajem mówiąc sobie : SMACZNEGO :)
    W góralską wsłuchamy się muzykę,
    A później będziemy naśladować jej rytmikę.
    Na koniec do swojej drewnianej chatki wrócimy
    I wspaniałą aromatyczną kąpiel sobie zrobimy.
    Przy kominku na moment zasiądziemy,
    Zaraz zrobimy wszystko,co chcemy…
    Będzie tak cudownie i magicznie,
    Razem wyglądamy ślicznie..
    Reszta będzie tajemnicą owiana
    I tak do białego rana… <3
    Moje wyobrażenie o 14 lutym
    Jak Państwo widzą – ma same atuty :)
    Czy to przeżyłam? A może doznam tego dopiero?
    Na samą myśl me serce i ciało się weselą :*

    OdpowiedzUsuń
  65. Chciałabym ,by moja randka walentynkowa
    Była wyjątkowa i zarazem nietypowa :)
    Jako miejsce Szklarską Porębę wybieram,
    Bo szaleństwa zimowe wręcz popieram !
    Pragnę ją spędzić z Ukochanym na stoku,
    Taki magiczny dzień jest przecież raz w roku.
    Tylko my dwoje i nasz narciarski sprzęt,
    Na szczycie góry miłości,wysoko,że hej !
    Nie straszne nam będą śnieżne zamiecie,
    Bo miłość rozgrzewa najbardziej na świecie !!
    I pomimo mrozu niezwykle wielkiego
    Odczuwać będziemy gorączkę serca naszego.
    Cały dzień na nartach będziemy zjeżdżać,
    By 14 luty jak najlepiej zapamiętać <3
    Gdy wieczór zbliżać się będzie
    Na szczere słowa się zdobędę :
    - „KOCHAM CIĘ – znaczy to tak wiele,
    A pomyśleć,że kiedyś byłeś tylko przyjacielem.
    Złączyły się nasze drogi wreszcie,
    Stało się to wtedy,gdy byłam w Twoim mieście.
    Do dziś losowi za to dziękuję
    I plany na owocność przyszłość snuję.”
    -„Tak,Moja Droga! Czuję to samo,
    Bowiem jesteś mego serca damą.
    Nigdy z ramion nie wypuszczę Ciebie,
    Obiecuję,że będzie nam razem jak w niebie!
    Kalinko,KOCHAM CIĘ. I nie jest to snem..”
    Następnie udamy się do naszej górskiej chatki,
    A tam,na stole czekać będą na mnie kwiatki…
    Moje serce zacznie mocniej bić,
    Bowiem zdam sobie sprawę,że mam dla kogo żyć.
    Słodki pocałunek Ukochanemu sprawię,
    Po czym jego policzek swą ręką zgładzę.
    Do baru pójdziemy na grzane winą,
    Wypijemy za to,by nasz czas nigdy nie minął.
    Przy okazji zjemy coś pysznego i ciepłego,
    Nawzajem mówiąc sobie : SMACZNEGO :)
    W góralską wsłuchamy się muzykę,
    A później będziemy naśladować jej rytmikę.
    Na koniec do swojej drewnianej chatki wrócimy
    I wspaniałą aromatyczną kąpiel sobie zrobimy.
    Przy kominku na moment zasiądziemy,
    Zaraz zrobimy wszystko,co chcemy…
    Będzie tak cudownie i magicznie,
    Razem wyglądamy ślicznie..
    Reszta będzie tajemnicą owiana
    I tak do białego rana… <3
    Moje wyobrażenie o 14 lutym
    Jak Państwo widzą – ma same atuty :)
    Czy to przeżyłam? A może doznam tego dopiero?
    Na samą myśl me serce i ciało się weselą :*


    Kalina , kalina-januchowska@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  66. Widziałam to raz w telewizji. Wysoki budynek, na którymś z pięter stoi para - dziewczyna i chłopak. Dziewczyna wychyla się przez okno i widzi literki wykonane z kilkuset babeczek: Wyjdziesz za mnie? Ja bym powiedziała "TAK!" i zjadła wszystkie polukrowane babeczki! Takie mi się marzą Walentynki, może któregoś dnia, ktoś spełni moje marzenie.

    OdpowiedzUsuń
  67. Widziałam to kiedyś w telewizji. Wysoki budynek, a na jednym z pięter zakochana para - chłopak i dziewczyna. Dziewczyna wychyla się przez okno i widzi napis, wykonany z kilkuset babeczek: Wyjdziesz za mnie? Ja bym powiedziała "TAK!" i zjadła wszystkie polukrowane babeczki. To jest moje walentynkowe marzenie, może kiedyś się spełni.

    OdpowiedzUsuń
  68. Moje wymarzone walentynki, to oczywiście dzień spędzony u boku ukochanego, którego jeszcze niestety nie posiadam. Chciałabym spotkać swoją drugą połówkę, takiego mężczyznę dla którego będę całym jego światem i oczkiem w głowie. A wymarzone walentynki to hmmm, kolacja przy świecach, taniec przy romantycznej muzyce a potem dłuuuugi wieczorny spacer:-)

    OdpowiedzUsuń
  69. Wymarzone Walentynki to dzień spędzony z ukochanym, którego jeszcze nie posiadam. Jak miałyby wyglądać te walentynki, hmmm myślę że kolacja przy świecach, taniec przy muzyce oraz potem dłuuugi wieczorny spacer:-)

    OdpowiedzUsuń
  70. Napisałabym banalne 'nocne wędrówki do lodówki' i pałaszowanie kremowych tortów z ukochanym, oczywiście w blasku świec, w słodkich pocałunkach i rumieńcach od wina..
    Lecz całkiem przypadkowe zagubienie się na noc 13/14 lutego w zamkniętej cukierni z ciachem 'Johnnym Deppem'.. wydaje mi się wizją o wiele bardziej kuszącą:)

    katia99999@wp.pl
    Katarzyna

    OdpowiedzUsuń
  71. Walentynki to święto miłości.
    Czym jest miłość?
    Zniewoleniem, bo oddajemy swe serce we władanie drugiej osobie.
    Ciężarem, bo odtąd nasze myśli i serce zajmuje Ktoś.
    Cierpieniem, bo każda chwila bez Niej to palący ból.
    Czekaniem na każde spojrzenie i słowo.
    Poświęceniem bo każdy nasz ruch, czyn i słowo ofiarowujemy Jej.
    Czym jest miłość?
    Radością dzielenia się.
    Wspólnego bycia.
    Cudem bo dwa serca łączą się w jedno i odtąd biją wspólnym rytmem.
    Tajemnicą bo dusza i myśli zmieniają bieg dzięki Niej niczym dzięki czarodziejskiej różdżce wezbrana rzeka.

    Jak by wyglądało moje wymarzone święto miłości? Przygotowania by się zaczęły na długo przed. 13 lutego swej Ukochanej rano podałbym jak co dzień kawę ale dla odmiany wprost do łóżka wraz ze śniadaniem. Dom wypełniałaby cicha nastrojowa muzyka. Żeby nadal utwierdzać ją w przekonaniu, że pomyliłem daty wbiłbym się w najlepszy garnitur. Na jej powrót do domu będę przygotowany. Wejdzie do mieszkania i napotka kartkę: podążaj po śladach. Tymi śladami byłyby płatki róż usypane w ścieżkę a jej brzeg wyznaczałyby małe świece. Ta droga zaprowadziła by do łazienki rozświetlonej setkami świec. Małych, dużych, kolorowych. Wanna byłaby wypełniona gorącą wodą z olejkami Jej ulubionymi i gęstą pianą. Na niej unosiłby się kolejne płatki. Na półce pod lustrem czekałby kieliszek szampana wraz z kilkoma truskawkami i roztopioną czekoladą. W międzyczasie gdy Ona by się relaksowała, usypałbym drogę do jadalni. Tam czekać będzie kolacja, którą sam przygotuję, bo wiem, że Ona lubi jak gotuję a rzadko to robię. Podam pad thai z krewetkami i kalmarami. Stół obowiązkowo przybrany w czerwienie, barwy miłości. Gdy już zje, porwę ją w ramiona i zaniosę do sypialni, do satynowej pościeli, gdzie w tle będzie grała jej ulubiona muzyka i zrobię jej długi masaż.
    Gdy wstanie następnego dnia, będę się zachowywał jakbym zapomniał i pomylił daty. Wyjdzie jak zawsze z domu a ja będę się sprawiał wrażenie jakbym jej nie zauważał. Jednak tego dnia zjawię się pod jej pracą w długiej czarnej limuzynie. Wsiądziemy razem do niej a ona nas powiezie na lotnisko, gdzie będzie czekał wyczarterowany samolot, tylko dla nas. Każdy będzie Ją traktował jak królową i najważniejszą osobę świata, ponieważ dla mnie ona taka jest. Wylądujemy w Paryżu, a kolejny wynajęty szofer, lecz tym razem konnym powozem zawiezie nas najpiękniejszymi ulicami miasta pod wieżę Eiffla. Zjemy wspólnie obiad w zamkniętej tylko dla nas restauracji z najwspanialszym widokiem Francji. Jednak to nie koniec. Ten sam powoźniczy odwiezie nas na lotnisko. Gdy będzie już myślała, że to koniec odlecimy do Porto w Portugalii. Pojedziemy na plażę rozświetloną ogniskami ustawionymi w kształcie serca. Po środku wykopane niby kanapy. Wynajęty lokaj będzie nam donosił lokalne wino a my będziemy siedzieć i cieszyć się sobą. Żeby dopełnić niespodziankę, James Hetfield zaśpiewa tylko dla Niej Nothing Else Matters, piosenkę którą wyrytą mamy na obrączkach. Co potem? Pozwolę w końcu Jej zdecydować czy zostajemy na tydzień czy na 7 dni:)
    To moje marzenie, a we wcześniejszym marzeniu wygrywam 20 milionów w lotka;)
    Filip, mcajax89@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  72. Niepotrzebna nam będzie karoca zaprzężona w konie, lecz jedynie w uścisku splecione dwie dłonie. W walentynkowy wieczór zabrałbym Ją na „nasz” most na cudownej rzece - to miejsce magiczne - gwiazdy niczym świece, księżyc w pełni, policzki od mrozu czerwone lecz serca miłości ogniem rozpalone. Świat wokół wiruje w śnieżnych płatków fali, wiemy, że nieprzypadkowo żeśmy się poznali, lecz to przeznaczenie splotło nasze losy... wtulam się delikatnie w jej pachnące włosy... Otula nas zima, cisza, biel przestrzeni... Szepcę „kocham Cię, i tego nikt i nic nie zmieni”...
    Jerzy, j.przeracki@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  73. Walentynki wpisane są w nasz kalendarz co roku. W zasadzie za każdym razem wyglądają podobnie: kolacja przy świecach we dwoje, romantyczny spacer, drobne podarunki najczęściej w kolorze czerwonym „nakrapiane” serduszkami. Wieczór przy lampce wina i upojna noc. Nie żeby to było nudne, jednak...powtarzalne. W zasadzie nic nowego czy zaskakującego od kilku lat. Zmienia się jedynie menu, kreacje, pogoda…W tym roku postanowiliśmy, ze będzie inaczej. Walentynki będą jak ze snu, nieprzewidywalne, nieoczekiwane, wstępny scenariusz jest ustalony lecz jak tym razem walentynkowy wieczór się skończy…sami jesteśmy ciekawi.
    Otóż zaplanowaliśmy, że wybierzemy się do hotelu, którego wcześniej nie znaliśmy. Każde osobno. Zameldujemy się w różnych pokojach pod różnymi nazwiskami. Każde z nas wieczorem zasiądzie w hotelowym drink barze i... wtedy rozpoczniemy niewinnie flirtować na oczach innych. Wiem, ze będzie to bardzo podniecające. Zacznie się delikatnie, jak się skończy? Zobaczymy. Przecież dokoła będą inni.Na pewno zauważą, że dwoje obcych sobie ludzi wpadło sobie w oko. Jaki będzie ciąg kolejnych zdarzeń...umieram z ciekawości i podniecenia. Dodatkowo we własnym zakresie każdy z nas ma w planie niespodziankę…;) moja to frywolna bielizna w której wyląduję (mam nadzieję) w pokoju „nieznajomego”.
    Cieszę się, na ten wyjazd. Wiem, że odświeży naszą wyobraźnię, erotykę i emocje. Wciąż się bardzo kochamy i cały czas pragniemy swoich ciał, jednak takie spędzenie walentynek na pewno jeszcze bardziej zaostrzy apetyt na miłosną konsumpcję. Tym bardziej byłoby miło wykorzystać słodką wygraną ;)
    Marzena, mekolaba@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  74. Wymarzone walentynki cz. 1/2 Patrycja, patrycja.q@gmail.com
    - Pobudka. Dzień dobry Kochanie. – wyszeptał mi do ucha mój Narzeczony
    - Jeszcze chwilkę… - odpowiedziałam sennie.
    - Czas wstawać, dziś mija kolejna rocznica naszego związku. Wstawaj śpioszku – powiedział przy tym czule całując mnie w czoło.
    - Ah, tak. Zapomniałam, że czas tak szybko mija – przeciągnęłam się i usiadłam na łóżku.
    - W te walentynki tym razem to ja przygotowałem dla Ciebie coś specjalnego. Ubieraj się szybciutko i wychodzimy na dzień i wieczór pełen wrażeń.
    - Skoro tak twierdzisz, to aż skręca mnie z ciekawości co tym razem wykombinowałeś. Za 15 minutek będę gotowa ! – odpowiedziałam z entuzjazmem i czym prędzej zaczęłam się przygotowywać do wyjścia.
    W końcu udało mi się wyjść z łazienki.
    - Wyglądasz wspaniale! Ale chodźmy już, bo przed nami kilka atrakcji. – powiedział Ukochany i szybko wyszliśmy z bloku.
    Na dworze panował niemiłosierny, ostry mróz. Pomimo tego, że byliśmy naprawdę ciepło ubrani już po kilku minutach zmarzliśmy na kość. Śnieg padał siarczyście a wiatr wiał nam prosto w twarz. Mało przychylna aura, ale czy na pewno? Śnieg i zimę zawsze uważałam za romantyczną porę roku. Chyba głównie dlatego, że cała pokrywa śnieżna biła wspaniałym blaskiem bieli, a spadające płatki śniegu mieniły się w świetle. Niczym opadający brokat. Brnęliśmy w zaspach już jakiś czas ciągle trzymając się za ręce, kiedy nagle mój Narzeczony zatrzymał się, zwrócił swą twarz ku mojej i ze zdradzieckim uśmieszkiem powiedział:
    - Poczekaj tu chwilkę, zaraz będę – i zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, sprzeciwić się, czy przytaknąć, Narzeczony już dawno zdążył odwrócić się na pięcie, znikając tuż za rogiem.
    - Ciekawa jestem co on kombinuje – pomyślałam, i dokładnie w tej samej chwili Ukochany wyłonił się zza rogu. Ale… Nie sam ! Z ogromnym bukietem stworzonym ze słodyczy.
    - Skarbie ! Jesteś niesamowity! Kocham Cię Najbardziej na świecie, ale nie musiałeś. Przecież wiesz, że zawsze będziemy dla siebie ostoją i zawsze będziemy razem. Naprawdę, nie trzeb… -
    - Csssii! – syknął i uciszył mnie romantycznym pocałunkiem. Uległam. Cóż mogłam zrobić? Po prostu akurat mi się poszczęściło. Mam najwspanialszego mężczyznę, który mnie kocha, szanuje, a na dodatek, jakby już wcześniejszych walorów było mało, uwielbia robić niespodzianki. Po prostu ideał.
    - To dopiero początek niespodzianek. A teraz chodźmy do samochodu. Jedziemy trochę się ogrzać.
    I tak dotarliśmy do pierwszego punktu zaplanowanego na dzień dzisiejszy. Do pijalni gorącej czekolady. Spędziliśmy tam kilka godzin śmiejąc się, rozmawiając, patrząc tym rozmarzonym wzrokiem na siebie i, rzecz jasna, całując. Wychodząc skierowaliśmy się do samochodu. Dochodziła dopiero godzina 14:00.
    [ C.D. w następnym komentarzu]

    OdpowiedzUsuń
  75. Wymarzone walentynki cz. 2/2 (część 1/2 w powyższym komentarzu)
    - Pewnie teraz już pojedziemy do domu i obejrzymy w swoim towarzystwie film, a może nawet kilka. Bardzo lubimy spędzać właśnie w ten sposób razem czas. – pomyślałam. Ale chyba się przeliczyłam. Samochód mknie w dokładnie przeciwnym kierunku do miejsca naszego zamieszkania, a Ukochany nie może powstrzymać się od szaleńczego uśmiechu radości i tajemniczości zarazem. Już wiem. Na pewno nie jedziemy do domu.
    - Kochanie, dokąd zmierzamy? – spytałam.
    - Oj Kotku, dobrze wiem, że lubisz wszystko zawsze przewidywać i zawsze wiesz co się stanie, gdzie Cię zabiorę, a nawet jaki prezent Ci dam. Ale nie tym razem. – odpowiedział.
    Po 30 minutach samochód zwalnia, a my wjeżdżamy do małego miasteczka pod Warszawą. Na dosłownie pustą polanę. No, może z wyjątkiem tego jednego domu po prawej. Zatem coś tu musi być. Wyszliśmy. Tak jak myślałam, Narzeczony poprowadził mnie w stronę domku. Okazało się, że to solidny, duży dom, a za nim… Wszystko kryło się za nim ! Roztańczone iskierki z paleniska wesoło podskakiwały na wietrze, a obok. Obok stoi koń. A za nim przyczepione sanki.
    - Kulig! – wykrzyknęłam z radością. – Kochanie! To najwspanialszy prezent jaki mogłeś mi kiedykolwiek zrobić. Zawsze marzyłam by uczestniczyć w czymś takim, a nigdy nie miałam okazji. Dobrze, że nas zabrałeś wcześniej na ciepłą czekoladę, to przynajmniej na razie jeszcze tak zimno nie jest.
    - Wiedziałem, że Ci się spodoba. Kocham Cię moja Piękna! Mam nadzieję, że to będzie jedna ze wspanialszych naszych rocznic. W sumie, to nawet dobrze, że obchodzimy ją w walentynki. Dzięki temu naprawdę mamy wiele ciekawych możliwości spędzenia tego czasu. Więcej, niż w taki zwykły dzień. Chodź, ludzie już na nas czekają, musimy zasiąść na sankach. – powiedział, a ja pocałowałam go wkładając w to całe swoje serce i miłość.
    Usiedliśmy na sankach. Były nieco większe niż te standardowe. Ja jechałam z przodu, Ukochany za mną obejmując mnie mocno w pasie.
    - No to jazda! – zakrzyknął ktoś z tyłu i ruszyliśmy z kopyta.
    To dopiero były wrażenia. Szalona jazda dała nam tyle frajdy i zabawy, jakiej dawno nie czuliśmy jako dorośli. Oczywiście, że zmarzliśmy. Oczywiście, że mieliśmy śnieg za kurtką, że dostaliśmy nieraz niezły łomot od gałązek młodej świerczyny. Cokolwiek by się nie wydarzyło, było warto.
    W fantastycznych humorach wracaliśmy tym razem już do domu. Przemarznięci do szpiku kości, ale jakże szczęśliwi ! Z nikim nie spędziłam jeszcze tak cudownego dnia. Mieliśmy zawsze wiele ciekawych pomysłów, ale ten przebił wszystko. Nawet nasze wspólne wakacje.
    Wróciliśmy przemęczeni do domu. Wręczyliśmy sobie nawzajem jeszcze parę upominków i wyjęliśmy tort, specjalnie przygotowany na tą okazję. Tort był w kształcie ogromnego serca z napisem: „ Na zawsze razem”. Wisienka na torcie zwieńczająca nasz wyjątkowy i niezapomniany dzień.
    - Wszystkiego najlepszego Kochanie, abyśmy byli ze sobą wiecznie szczęśliwi, tak samo jak dziś – wyszeptałam wtulając się w jego ramiona.

    Serdecznie pozdrawiam, Patrycja :)
    patrycja.q@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  76. Moje wymarzone Walentynki... Nie ważne jak, nie ważne gdzie a najważniejsze z kim :) Nie jestem ani przeciwniczką tego święta, ani jakąś zagorzałą fanką. Uważam, że jeśli się kogoś kocha naprawdę bo Walentynki trwają cały rok a nie jeden dzień. Okazujemy sobie miłość codziennie nawet najdrobniejszymi ruchami - pocałunkiem na dzień dobry, wspólnie wypitą kawą czy przytuleniem się do siebie wieczorem. Nawet pytania okazują miłość - jak minął dzień? jak Ci się spało? Niby nic, ale bardzo ważne. Co z tego, że ktoś w Walentynki będzie okazywał uczucia skoro zabraknie ich na co dzień... Miłość warto pielęgnować każdego dnia, a nie tylko od święta. Na pewno kogoś oburzy moja wypowiedź, ale to jest tylko moje zdanie - może się podobać albo i nie. :) kisssek20@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  77. Wymarzone Walentynki... nie ważne gdzie, nie ważne jak, ale najważniejsze z kim :) Nie jestem ani przeciwniczką, ani jakąś zagorzałą fanką tego święta... Jest to jest. Dla mnie Walentynki trwają cały rok. Uważam, że miłość powinno się sobie okazywać w każdym dniu, a nie tylko od święta... Miłość objawia się w małych, codziennych gestach - pocałunku na dzień dobry, wspólnie wypitej kawie czy przytuleniu się na dobranoc... Co z tego, że w dniu Walentynek będziemy sobie okazywać miłość, kiedy w inne dni jej może zabraknąć... O miłość trzeba dbać każdego dnia, o drugą osobę trzeba troszczyć się codziennie a nie od święta. Na pewno moja odpowiedź się komuś nie spodoba i powie, że jest nie na temat, ale każdy ma prawo do swojego zdania... Moje wymarzone Walentynki trwają 365 dni w roku całodobowo :)

    OdpowiedzUsuń
  78. Jak mnie uwieść? Rzecz o randce idealnej
    Jak mnie uwieść? Rzecz o randce idealnej
    Należę do dziewczyn, które na diamenty się nie skuszą,
    w kinie oglądają filmy, a nie lody pierwsze kruszą
    z towarzyszem na siedzeniu obok (wiecie, o co chodzi...),
    nie trzeba mnie obsypywać złotem - nie lubię też brodzić
    wśród prezentów niepotrzebnych, bo mam inne priorytety...
    Wyjątek: książki. Tak, one dostarczają mi podniety!
    Dlatego ideał randki mojej, randki wymarzonej,
    to spotkanie w bibliotece lub czytelni zakurzonej...
    Mój rycerzu, ideale, kiedy odnajdziesz mnie wreszcie,
    zabierz mnie do biblioteki, zabierz, zapomnij o reszcie!
    Wejdźmy razem między półki, zgubmy się tam choć na chwilę,
    pobawmy się w chowanego i tak czas spędzajmy mile,
    coraz bliżej wśród regałów błądzić będą nasze dłonie,
    aż spotkają się, ciut drążce, gdzieś na zapomnianym tomie
    powieści albo poezji... Szukajmy białego kruka
    ramię w ramię - bo to zbliża, gdy się wspólnie szczęścia szuka!
    Niech nasze płuca wypełni ten sam kurz dobry - jak słowa
    wypełniają głowy twórców, składających je od nowa...
    Siądźmy naprzeciwko siebie w czytelni z nosami w księgach,
    niech się łączą nasze myśli, niech skrytych uczuć potęga
    przeskakuje z kart na karty, elektryzuje powietrze,
    a potem podyskutujmy o tym, czyje książki lepsze!
    Posyłajmy też spojrzenia cichcem, tęskne, nad tomami,
    nad stołem w czytelni gładkim jak dłoni moich aksamit...
    A później w bufecie zjedzmy torcik ;) i wypijmy kawę,
    by mieć sił dość na ciąg dalszy i wśród regałów zabawę!
    Tak uwiedziesz mnie najpewniej, tak zdobędziesz moje względy,
    lećmy więc do biblioteki, lećmy, ach, lećmy w te pędy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  79. W _ ymarzone Walentynki: po pierwsze kawa do łóżka
    Y _ es! Potem śniadanie, kąpiel i wróżka
    M _ ałe przyjemności – czułe objęcia
    A _ rtystyczne zdjęcia
    R _ azem – śpiewanie miłosnych piosenek
    Z _ aliczenie kilku kawiarenek
    O _ gólnie dzień bez pośpiechu
    N _ o i okazji do grzechu
    E _ nergia, na twarzach uśmiech gości

    W _ alentynki to przecież Dzień Miłości
    Y _ es! Przychodzą do głowy różne pomysły
    Ś _ wietne, pobudzające wszystkie zmysły
    N _ a przykład wybranie się na wspólny masaż czekoladowy
    I _ dealny dla ciał i dusz odnowy
    O ! A potem udanie się do parku linowego
    N _o bo miłość ma w sobie coś ekstremalnego
    E _ leganckie miejsca, miłosna atmosfera

    W Walentynki takie miejsca się wybiera
    A może wymyślić coś niesztampowego
    L _ ekkiego a oryginalnego?
    E _ ch! Rozpalić ognisko.
    N _ arzeczoną zabrać na lotnisko
    T _ am wsiąść do jakiegoś samolotu
    Y _ es! Lecieć i nie planować powrotu
    N _ iech liczy się tylko druga osoba
    K _ uszące, taka wizja mi się podoba
    I wylądować np. w romantycznym Rzymie

    T _ urcji słonecznej czy tajemniczym Krymie
    Y _ es! Poznawać restauracje, nowe smaki miłości
    L _ icznych ludzi, mieć z tego wiele radości
    K _ upić ukochanej wielki bukiet róż
    O tak! Dotrzeć z nią na szczyty górskie, na dna mórz.

    Z _ abrać w tajemnicze miejsca, przeżyć wspaniałe chwile

    N _ o i uwiecznić je na zdjęciu, zapamiętać mile
    I stworzyć dla swojej połówki poezję
    A wyrazić w niej uczucie i finezję

    Np.


    Wiersz dla Kotka!

    B rzuszek mały, piękne dłonie, cudowne oczy.
    A ch ten obraz Ciebie cały czas za mną kroczy.
    R ozpływam się z miłości gdy Ciebie zobaczę
    D roga moja z Tobą się śmieje, z Tobą płaczę.
    Z każdym dniem jest we mnie coraz więcej radości.
    O ch! Dzięki Ci za wyrazy Twojej miłości.

    C hcę Cię cały dzień i przez noc trzymać w objęciach.
    I ch liebe dich ! Jak ja kocham nie masz pojęcia.
    Ę – e z języczkiem tak jak ten nasz pocałunek.

    K otku działasz na mnie silniej niż każdy trunek.
    O dkąd jesteś świat ma różowe okulary.
    C hcę mi się żyć. Zniknęły gdzieś dawne koszmary.
    H armonia. Je t´aime ! I love you ! Ja liubliu Ciebie !
    A niele sprawiasz, że jestem cały czas w niebie.
    M arzę sobie byśmy zawsze miłowali się.

    Kocham Cię.

    Arkadiusz Kleniewski arkadiusz.kleniewski@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  80. Wymarzone walentynki..nie mam,bo staram się aby każdy dzień był wyjątkowy.Miłość trzeba dbać każdego dnia,a nie przypominać raz do roku..Więc moimi wymarzonymi walentynkami jest kazdy dzień i możliwość bycia szcześliwa z osobami które kocham...

    OdpowiedzUsuń
  81. Moje wymarzone Walentynki,to takie by w koncu spędzić wspolnie caly dzien! Ciągle praca i ta gonitwa za wszystkim nie daje nam nawet jednego dnia wspolnego na wlasnych przyjemnosciach ! Gdyby taki dzien walentynkowy sie pojawil napewn bysmy go wykorzystali. Po slodkim sniadaniu(tak zjedlibyśmy wtedy wszystko czekoladowe,rogaliki,budyń a do tego truskawki oblane czekolada:) ) poszlibyśmy na gokarty, tak na wesolo by troche odwrócić sie od tej rzeczywistości. Po takich szaleństwach, wybralibysmy sie do spokojniejszego miejsca porozmawiac,jakas romantyczna knajpka i napić sie lampkę wina czerwonego . Pojawilby sie spacer,moze obiad samych afrodyzjakow:) by rozbudzić wyobraźnię. Powrot delikatny i spokojny do wspolnego mieszkania gdzie lazienka pelna zapalonych świec by juz czekala z wanna pelna piany i platkow róż dla nas obojga:) tak wspolna kąpiel i szampan to jest ten relax! Pozniej deser same owoce egzotyczne, a na sam koniec dobra romantyczna komedia, myślę ze nie jedna. W domu czujemy sie naprawdę komfortowo i przyjemnie:) taki odpoczynek ,ale wspólny:)) to jest to!
    Marlena
    lena1990r@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  82. Walentynki to bardzo ważne dla mnie w roku wydarzenie,
    Każdy chce by było jak największego marzenia spełnienie.
    Drogi Walenty, oh Walenty,
    Ten miłosny dzień powinien być „święty”.
    Miłość w ten szczególny dzień to jakby skrzydła nam dodaje,
    Serce mocniej bije i bić nie przestaje.
    Dlatego po chwili zastanowienia,
    Już teraz bez wątpienia
    Wiem jaki Dzień Walentynek mi się marzy,
    Taki by uśmiech nie znikał mi z twarzy.
    Płyniemy wraz z ukochanym wenecką gondolą,
    Wieczorową porą,
    A na łodzi na stoliku,
    Świec bez liku
    I uroczysta kolacja,
    Ohhh to pełna satysfakcja.
    A na niebie fajerwerki w kształcie serca o północy,
    Przepięknie odbijające się w wodzie, w świetle nocy.
    Nagle ukochany wręcza mi pudełko w kształcie serducha,
    Piękny zapach od tego pudełka bucha i bucha.
    Otwieram to serduszko a tam pachnące kosmetyki,
    Balsamy i kremy oraz smakołyki.
    I zmysłowe nasze na gondoli w oczy spojrzenia,
    Nasze osobiste i intymne westchnienia.
    To wszystko tak by na mnie działało,
    Że Dzień walentynek w Wenecji by się spędzać każdego roku chciało, chciało i chciało.

    alice139@interia.pl
    Pozdrawiam !!

    OdpowiedzUsuń
  83. Moje wymarzone Walentynki to tchnienie cząstek Miłości w codzienność dnia. To taki jeden dzień w roku, w którym uczucie staje się znów doskonałe, przepełnione pragnieniem tej doskonałości.
    Dlatego moje wymarzone Walentynki są spokojnym dniem bez żadnych obowiązków, poranek w małym domku za miastem, wspólne śniadanie i...wyjście w góry. Wspólna wspinaczka, która scala zaufanie i że znów odnajdujemy blask naszych oczu. W górach wszystko jest prostsze co sprawia, że pozostaje tylko sama, czysta Miłość. Ta sama, naiwnie cudowna, ale nigdy nie zadająca nudnych chwil. Po takim dniu w górach, wyjście do filharmonii i cudowna kolacja w knajpce „za rogiem” będą ukoronowaniem cudownego dnia.
    Kiedyś Walentynki traktowałam jak kaprys komercji teraz jak kaprys Miłości, którego nam potrzeba. :)
    Cecylia
    cecylia6@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  84. Wymarzone Walentynki spędzimy we Dwoje ( raczej Troje z naszą Córcią ukochaną, bo to Święto miłości a Ją kochamy nad życie) na zabawie w radości i miłości...A potem gdy już nastanie wieczór i będziemy we Dwoje to spróbujemy tą Naszą miłość powiększyć by już na następne Walentynki było jeszcze więcej miłości i radości ...we Czworo ;) I oby ta miłość trwała cały rok a nie tylko jednego dnia ;)
    Anna
    ania.lewcia@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  85. e piernik, szepniesz z uśmiechem, ze mnie stary,
    A ja Ci na to, że na chodzie, całkiem jeszcze jary!
    Pamiętasz, dekadę temu chyba, jakie plany były?
    Lecz maluchy przyszły, w czasie wszystko odłożyły.

    Więc może dzisiaj, w odświętną Walentynek godzinę,
    Wzbudzić się uda „wczoraj” choćby okruszynę…
    Taką spontaniczną, na pewno niespodziewaną,
    Na bieszczadzkim szlaku uczuciem pisaną…

    Tam, gdzie onegdaj dwie drogi nasze się złączyły,
    Gdzie oczy zawstydzenia barwą się zalśniły.
    Dłoń mi swą zatem podaj tą porą lutową,
    I bądź mi wymarzoną serca białogłową...

    Na Połoninę Cię porwę, co Wetlińską zwana,
    Może tam niespodzianka będzie Ci pisana?
    Na kolano uklęknę, dam wyraz miłości,
    Pierścionek z rubinem na palcu zagości...

    A potem pójdziemy ku chatce przy lesie,
    Romantyzmu nutę wiatr cicho przyniesie.
    Drew szybko narobię, w kominku napalę,
    Nim się zapomnimy w ekstatycznym szale.

    Nastrojową muzyką przeszłość będę wzywał,
    Kulinarną sztuką nieba smak odkrywał…
    Pocałunkiem na koniec zamknę Twe oczęta,
    Wracać czas nam do domu, czekają dziecięta!

    Może kiedyś jeszcze dzień ten powtórzymy,.
    Dzieci? Te z wnukami wówczas zostawimy!
    Walentynko kochana, cóż Walenty rzeknie?
    Że z Tobą mi dobrze, radośnie, bezpiecznie?

    Bo Walentynki to personifikacja miłości, cały łańcuch wspomnień, latawiec marzeń i lustro pragnień… Niby data jak każda inna, a jednak wyjątkowa w swej wyjątkowości. Bo miłość to wartość bezcenna, wisienka na torcie codzienności. Zupełnie tak jak Walentynki na mapie 365 dni. :)

    danmiko@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  86. W te walentynki chciałabym skoczyć na bungee - razem! Uwielbiam szalone pomysły - a wizja splątania naszych nóg jedną liną przyprawia mnie o zawroty głowy! A chyba o to chodzi? Bo miłość można wyznawać sobie codziennie - romantyczne kolacje, kino , kwiaty...a walentyki - trzeba zrobić coś szalonego! Tak jak szalona jest miłość - nigdy nie wiesz co przyniesie kolejnego dnia!

    justynaperkowska1@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  87. Jedzenie najlepszego tortu na świecie w towarzystwie ukochanego i oglądanie ciepłych i zabawnych komedii romantycznych, które rozgrzewają ciało i serce swym optymizmem:)

    Marta
    marcia_hot@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że tu zaglądasz!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails